piątek, 5 grudnia 2014

Małymi krokami do celu


      
Śmiało mogę powiedzieć, że ten wywiad ma swoją długą historię. Jest to tak naprawdę efekt paru miesięcy marudzenia. Przy pierwszym podejściu nic mnie nie oczarowało, brak chemii? Szkoda, bo pokładałam w tym chłopaku nadzieję. Kolejna próba to  wielkie zaskoczenie, które podsumuję stwierdzeniem, że w  życiu trzeba być upartym, a On właśnie taki jest!

K: Jesteś przedstawicielem świeżego nurtu w muzyce. Mroczny charakter,  fascynacja orientem i ciężka podstawa beat’u w całość daje spójny , niekonwencjonalny efekt. Co przeważyło na Twojej decyzji aby kreować tak specyficzny klimat?

T: Największy wpływ na moją muzykę mają książki, wyobraźnia i Anime. Myślę że ta ostatnia rzecz ma największy wpływ na mnie i na to co tworzę. Oglądam dużo tego typu rzeczy, praktycznie całe dnie.  Myślę że kreuje tak specyficzny klimat, ponieważ klasyczny Hip – Hop najprościej mówiąc -mnie nudzi. Ciągle pojawiają się te same patenty, brakuje oryginalności, mainstream nie robi nic nowego. Każda płyta jest o tym samym, użalanie się nad swoim życiem to typowy temat. Hip -Hop powinien dawać ludziom swobodę, rozrywkę, a nie ich dołować. Zawsze chciałem być gościem który robi coś unikalnego, myślę że w jakimś stopniu mi się to udaje. Od początku mojej przygody z muzyką stawiałem na kreatywność i tak pozostało aż do dziś. Muzyka to tylko zabawa, wątpię aby ktoś zaczął mi za to płacić ponieważ polscy słuchacze są nastawieni na klasyczny gatunek i są trochę jakby to powiedzieć… ograniczeni. Nie przyjmują do siebie czegoś nowego, świeżego, ale mam nadzieję  że czas to zmieni.

K:  Zdecydowałeś się na pójście o krok dalej, stworzyłeś wytwórnie która gromadzi artystów tworzących unikalną muzykę. Jakie plany na przyszłość wiążesz z tym projektem?

T: Nie nazywam tego wytwórnią ani label’em. Jesteśmy grupą gości robiących muzykę w podobnym klimacie, nawet nie znamy się na żywo. Jako grupa chcemy być oryginalni i kreatywni. W planach mamy kilka projektów, ale póki co wspieramy się nawzajem i w jakiś sposób próbujemy promować siebie i swoje tracki. Myślę że kiedy uda nam się uzbierać trochę fanów, zaczniemy wytłaczać swoje projekty i jeździć na różne suporty. Na ten moment działamy i pracujemy ciężko na wyświetlenia, a później się zobaczy. Wszystko przyjdzie z czasem (tak myślę). Nie robimy nic pod publikę, po prostu bawimy się nią bawimy i szukamy nowych rozwiązań.

K: Polski rynek muzyczny na którym wciąż króluje klasyka, czy tak alternatywna wersja muzyki hip-hop’owej ma szanse zostać zaakceptowana i trafić do szerszego grona słuchaczy?

T: Muzyka Hip-Hop’owa z każdym rokiem się zmienia, co rok wypływa jakiś nowy „świeży” gracz. Myślę że jeśli będę robił swoje i konsekwentnie podążał tą ścieżką którą obrałem, to jest duża szansa, aby trafić do szerszego grona słuchaczy. Mam plan na siebie, a to jest najważniejsze! Młode pokolenie jest teraz bardziej nastawione na nowe brzmienia, nie chcą już słuchać klasycznych „pętli”. Dzieję się to dlatego, że większość z nich słucha muzyki z USA czy z Europy. Z każdym dniem jest coraz więcej słuchaczy i są oni bardziej „kumaci”. Poszukują oni nowych brzmień, co bardzo mi się podoba bo zwiększa to prawdopodobieństwo,  że prędzej czy później natkną się na moją muzykę. Chociaż czasami mam wątpliwości czy chcę trafić do szerszego grona odbiorców. Gdy patrzę na fanpage innych artystów to chcę mi się płakać, że mają takich, a nie innych „fanów”. Muzyka w Polsce zmienia się na lepsze, przeszkadza mi jedynie to, że starsi gracze nie dopuszczają młodych do „koryta”. Nie akceptują nas, co dla mnie jest chore i niesłuszne. 



K:  Rozwijasz się prężnie jako artysta oraz producent. Dobry muzyk musi wyróżniać się z tłumu. Kreujesz muzykę w czasach kiedy codziennie w Internecie pojawia się nowa konkurencja. Jak w tym całym zgiełku być oryginalnym?

T: Moim zdaniem aby być oryginalnym, trzeba być szczerym wobec siebie. Ciężka praca również przyczynia się do tego aby być oryginalnym, nic samo nie spada z nieba. Nie można bać się stosowania nowych metod, patentów. Wielu artystów w dzisiejszych czasach boi się pewnych rozwiązań ponieważ boją się, że publice może się to nie spodobać. Moim zdaniem jest to błędne myślenie ponieważ aby być oryginalnym trzeba szukać nowych kombinacji w muzyce. Robienie czegoś pod publikę trochę mnie śmieszy, rób to co uważasz za słuszne, a nie to co inni chcą abyś robił. Myślę również, że aby być nowatorskim, nie trzeba się aż tak „spinać”. Wyrobienie swojego stylu trochę trwa, nie jest to element który przychodzi sam od początku przygody z muzyką. Niektórzy artyści są zbyt samokrytyczni wobec siebie, czują w jakimś stopniu „presje” wmawiają sobie że muszą wypuszczać kawałek raz na 2 tygodnie, a później są zasmuceni że odbiór był taki, a nie inny. Daj sobie trochę czasu,  wrzuć na luz!

K:  Wielu artystów czerpie inspiracje z swojego otoczenia. Często już po stworzonych utworach mamy obraz środowiska w jakim powstały. Jak na Ciebie wpływa otoczenie i czy odbija się to na Twojej muzyce?

T: Jasne, moje życie wpływa na moja twórczość! Lubię pisać teksty o tym co widzę, o tym co mnie denerwuje. Gdyby nie działo się nic szczególnego w moim życiu, to pewnie przestałbym nagrywać. Jeżeli ktoś chce mnie poznać jako osobę, to wystarczy wsłuchać się w moje teksty.  Muzyka innych artystów również wpływa na moja codzienność. Daje mi to w jakimś stopniu inspiracje do dalszej pracy np. jeśli ktoś stosuje nowy patent to siedzę i myślę „dlaczego ja na to nie wpadłem?”. Dużym czynnikiem który również na mnie działa, są przyjaciele. Zawsze kiedy mam „artystycznego doła” mówią abym się nie poddawał i motywują mnie do dalszego działania. Dostałem od nich większe wsparcie niż od innych osób pomimo tego, że są innej narodowości i nic nie rozumieją (śmiech).

          

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz